Volvo wypuszcza nowego małego SUV-a. Robi z tego taką historię, jak chłopak, który chwali się w szkole komandosów, że poprzedniego wieczoru był na operetce z dziewczyną z chóru kościelnego. Volvo robi szum, ponieważ mały SUV to auto, które mają wszyscy w stawce i do kompletu jest elektryczny. To tak, jakby Tadej Pogacar, znakomity kolarz, reklamował siebie jako jedynego uczestnika Tour De France z rowerem na kołach. Trochę to zabawne, gdy duża firma robi takie zamieszanie wokół tak normalnego samochodu. Volvo nie jest żadną rewolucją. Kupią je właściciele Volvo i część tych, którzy jeszcze nabierają się na poważne zapewnienia o ekologicznym bila
Spis treści
Chevrolet SS z USA. Australijskie piekło.
Auta z USA mają swój urok. Wiele z nich jest niemożebnie zachwycających, w każdej dekadzie Amerykanie coś w motoryzacji psocili w taki swój, sympatyczny sposób. Przy czym ich uwarunkowania zdeterminowały tworzenie aut jako takich. Większość ulic przecina się pod kątem prostym, a ulice rzadko są pełne zakrętów jak u nas. Ma to praktyczny wydźwięk w produkcji aut. Ma być mocno i szybko, bo jest prosto i nieskomplikowanie. Tymczasem w Europie musieliśmy walczyć z tworzeniem autostrad, serpentyn, zakrętów, nawierzchni, ogromnych różnic wysokości i setką innych problemów. Stąd nasze auta sportowe są zazwyczaj lżejsze i zwrotniejsze.
GMC Yukon z USA - Niezłomny Opornik
Nie da się ukryć - klucze ptaków za oknem, nieśmiała zieleń, dłuższy dzień zwiastują wiosnę. Wyczekiwaną jak co roku, choć trzeba przyznać, że zima nie dała nam się mocno we znaki. Żadnych ekstremalnych mrozów, wielkich lawin i tylko nieprzygotowani turyści w Tatrach dawali znać, że zostali zaskoczeni. Auta z USA jak się dobrze sprzedawały, tak nadal się sprzedają. Chyba dlatego, że rynek totalnie zwariował. Nowe samochody mają takie ceny, że klienci szukają alternatyw i zgadnijcie, jesteśmy jedną z nich. Bo sprowadzić dobre auto zza granicy to wciąż lepsza inwestycja niż pójść do salonu Stellantis i kupić za grube pieniądze aut
Toyota Land Cruiser z USA - Wielka z Pasji
Auta z USA są dla wielu złym pomysłem. I to ich prawo mieć zły pomysł. Co więcej, tak samo to ich prawo go nie realizować. Ale z drugiej strony najczęściej to ci sami ludzie, którzy bardzo nie chcą, by ktoś inny miał taki zły pomysł. Czyli mówią Ci "słuchaj, ściąganie aut z USA to kiepska sprawa", ale jak będziesz chciał się przekonać, będą rozczarowani bo nie wziąłeś ich uwagi do serca. Masę takich dobrych wujków znamy, co potem zbierali żuchwę z podłogi, wyglądając jak Kojot ścigający Strusia Pędziwiatra, który przekonał się, że różnice w prędkościach są znaczące. Wiecie, to zazwyczaj pierwsze sceny tej kreskówki, kiedy Kojot
Audi S4 / RS4 z USA - Walter Spadkobierca
Wspinający się po górach wiedzą doskonale, że poruszanie się w dwóch kierunkach jednocześnie wymaga ścisłej współpracy rąk i nóg. A Ci którzy otarli się o krawędzie bezpieczeństwa, wiedzą najważniejsze - po górach chodzi się głową. I z głową. Góry wyznaczają ludziom margines błędu, równają bogatych i biednych, dają wytchnienie wytrwałym i mogą trwale uszkodzić ludzi bez szacunku. Cała mitologia gór obrosła też sporą mitomanią i prawda o nich tkwi gdzieś w bezpiecznym środku, kultywowana przez ludzi którzy po górach chodzą i z górami się przyjaźnią. Nauczeni pokory wiemy jednak, że to co piękne rodzi się poza strefami komfortu i wygody, że aby do
Mercedes klasy G z USA - Elitarna Histeria
Drogie samochody często posiadają części tańszych kumpli ze swojej rodziny. Idealny przykład to kierunkowskazy w Lambo Murcielago wzięte prosto z Forda Focusa. Albo lusterka w MacLarenie F1 które Anglicy wzięli prosto z Volkswagena Corrado - uważanego, nawiasem mówiąc za najładniejszego VW w historii. W niektórych autach wymiana części jest horrendalnie droga, ale właściciele się na to godzą - bo są tego warte. Podobnie jak w starym dowcipie o rozwodach - dlaczego są takie drogie? Bo są tego warte. Kto jednak kupił kiedyś Mercedesa klasy G, nigdy nie myślał w ten sposób. Pomimo że cena nowego modelu to absolutnie horrendalne kwo
BMW M5 z USA - Absurdalny Wishbone Ash
Koneserzy muzyczni znają doskonale zespół Wishbone Ash. Kiedy eksplodował gitarowy rock, gdzieś na przełomie dekad lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych, stali na uboczu wielkiej artylerii ciąganej przez gigantów - Deep Purple, Black Sabbath i Led Zeppelin. Jednak niezwykle wirtuozerskie, a przy tym przystępne i bardzo melodyjne brzmienie zespołu przyciągało na koncerty tłumy ludzi, a sukces który stał się wówczas ich udziałem pozwala tworzyć im do dziś, jak zresztą większości tamtych zespołów. Dinozaury rockowej melodyjności mają się całkiem nieźle i ciągle potrafią zaiskrzyć. Muzyka do auta z USA? Jak najbardziej. Lubimy ta
Dodge Hornet z USA - Mr. Bean czy Mr. Hyde?
Auta z USA bywają ciekawym gruntem do rozważań o ogólnej kondycji motoryzacji jako takiej. I często bywa różnie z tą kondycją. O ile część producentów - Ford, Chevrolet, Cadillac - radzą sobie w rzeczywistości pierwszej połowy XXI wieku, o tyle inni w kwestii globalizacji trochę polegli. Najbardziej jaskrawym przykładem jest koncern Stellantis. Zrzesza on Citroena, Peugeota, Chryslera i całą grupę Fiata. Tak poskładany koncern mógłby zawojować świat. Ale okazuje się, że wcale tak nie jest. Okazuje się, że firmy które się składają na tę wielką spółkę, radziły sobie rynkowo znacznie lepiej jako si
Chevrolet El Camino z USA - King of (being) Different
W kwietniu wystąpi w Polsce na dwóch koncertach Glenn Hughes. To artysta, którego imię i nazwisko nie występuje w ogólnym mainstreamie rockowym. Jednak wprawne ucho bardziej zaawansowanego fana wie, że Glenn był basistą w Deep Purple (w latach 1973-76), śpiewał w Black Sabbath (na jednej płycie), a także w Dead Daisies, Black Country Communion, w duecie z Joe Lynn Turnerem i z Joe Bonamassą, grał z Dickinsonem a Tony Iommi wykrzesał z nim kilka płyt. Ponadto Glenn zasuwa cały czas solową karierę. Ma chłop 74 lata, wygląda jakby rok 1974 skończył się u niego przedwczoraj. Nadal śpiewa znakomicie, ma fantastyczny głos i doskonały feeling. I nadal
Fiat 500 z USA - Banda i Wanda
Nie lubimy określenia "auto dla kobiet". Kobiety wyrywają się z żelaznych objęć standaryzacji. Parędziesiąt lat temu Wanda Rutkiewicz jako pierwsza Europejka postawiła stopę na Mount Everest, a w 1986 była pierwszą kobietą na K2. W świecie zdominowanym przez mężczyzn przecierała szlak dla kobiet i często udowadniała, że są równie dobre a nawet lepsze. Dopiero jej "Karawana Marzeń" wprawiła środowisko alpinistów w rozpacz, zakończoną zresztą dramatem na stokach Kanczendzongi w 1992 roku. Emancypacja kobiet stała się wartością nominalną, przez którą określanie czegoś jako stricte kobiece zahacza o stygmatyzowanie. Dziewczyny uprawiają ziemię, jeżd