Spis treści
Nie Harley z USA - a jednak moto!
Mamy premierę długo wyczekiwanego nowego Sportstera – Harleya o podstawowym wymiarze, i jednocześnie jednego z najbardziej wyczekiwanych w tym roku. Motocykl zyskał na masywności i wyglądzie i z pewnością będzie ciekawym kąskiem dla fanów jednośladów na całym świecie. Firma z Milwaukee wie, jak zrobić sobie dobry PR więc nie jest niespodzianką duża liczba zamówień przedpremierowych. Stany kochają jednoślady, a my sprowadzamy je z USA, bo to tak, jak sprowadzanie czekolady ze Szwajcarii i ryb z Norwegii, niekoniecznie w jednym kontenerze. Oczywiście motocykle H-D zajmują w naszym imporcie najwięcej miejsca, z racji swojej popularności i – nareszcie! - dobrego dostępu do części w Polsce. Powstało sporo zakładów mechanicznych, które znają się na serwisie tych maszyn i od czasów gdy Pan Andrzej Nowak, gitarzysta TSA, ujeżdżał pierwszą „Wuelkę” po zdumionych polskich ulicach naprawdę sporo wody w rzekach upłynęło. Zmieniło się, mówiąc oględnie, na lepsze.
Zmieniło się na tyle dobrze, że czasami dostajemy też nieco inne, bardziej wyrafinowane zamówienia. USA są bowiem ojczyzną customu, który tam funkcjonuje na równi z normalnym rynkiem motoryzacyjnym i jest jego integralną częścią przynoszącą ogromne dochody. Poza tym, poza firmą Harley – Davidson jest jeszcze kilka innych motocyklowych gigantów, którzy chętnie oddadzą nam w posiadanie swój produkt za określoną cenę. Zatem, co zamiast Harleya?
Custom bike
Przede wszystkim custom. To, z jakim pietyzmem i rozmachem Amerykanie tworzą te motocykle, zasługuje na szacunek chociaż oczywiście nie każdemu się podoba. To nieważne – jednoślad ma wywierać wrażenie i być piękny. Często przybiera to formy ocierające się o absurd, ale te maszyny naprawdę jeżdżą i są w pełni funkcjonalne. Tak jak ten custom, sprzedawany za banalne 8900 dolarów, z przebiegiem zaledwie 600 mil. Sporo części z wysokiej półki, dwulitrowy silnik, dużo chromu i według właściciela wsadzone prawie 60 tysięcy w tworzenie. Głośność motocykla określono jako „ridiculous”. Z pewnością ciekawy motocykl.
Indian
Obowiązkowy motocykl amerykański według niektórych lepiej wykonany od wielkiego HD. O ile wersje Challengera są ogromne, masywne i wulgarne, o tyle Scout Bobber przypomina o wiele bardziej tradycyjny motocykl użytkowy. Wygląda jakby opancerzono go kevlarem, świetnie jeździ i jest wyjątkowo trwały. Motocykle wskrzesiła firma Polaris i zaopatruje je w oryginalne silniki Thunder Stroke, imponujące momentem obrotowym i siłą. Oczywiście Chieftain, Challenger i Roadmaster są piorunująco drogie – ale Scout Bobber ze zdjęcia wystawiono w Fort Wayne za jedyne 11600 dolarów z przebiegiem 167 mil i bieżącym rocznikiem. Brać nie pytać!
Moto Guzzi
Popularniejszy w USA niż w Europie, mimo iż stricte europejski. Włoski producent od 1965 roku wmawia nam, że posiada najlepszy motocyklowy silnik – poprzeczne V2. To bardzo charakterystyczna cecha tych jednośladów, przez które zdecydowanie wyróżniają się z tłumu. Proste, bardzo klasyczne w wyglądzie, świetne w prowadzeniu (dobrze rozłożona masa) – dla codziennego użytkowania jak znalazł. W Polsce serwis – także możemy być spokojni. Ceny umiarkowane. Za model V9 Bobber z 2017 roku zażyczono sobie 7000 dolarów.
Buell
Bardzo zacna marka motocykli o sportowym zacięciu. I słynna z legendarnego modelu 1190. Przeinwestował jednak Erik Buell dwukrotnie, i dwukrotnie firma upadała z wysokiego piedestału maszyn sportowych. Wskrzeszono ją obecnie po raz trzeci, chociaż serwisem i opieką zajmuje się Harley – to plus. Zapowiedziano kilka modeli na ten rok, na które z niecierpliwością czeka cały motocyklowy świat. Póki co, możemy spokojnie rozejrzeć się za starszymi 1190. Takimi jak ten ze zdjęcia – słynny RX1190 z 2014 roku, wyceniony na 9600 dolarów.
Jak więc widać, mamy do wyboru sporo możliwości, jeśli upieramy się, aby NIE kupować i nie sprowadzać z USA motocykla z Milwaukee. Jeśli nadal mamy wątpliwości – kupmy Forda Fusion. Zawsze to na głowę nie kapie a ceny porównywalne. Jeśli jednak chcecie kupić motocykl z USA – sprowadzimy go z taką samą łatwością.