Spis treści
Nowa akcyza na samochody w 2020 roku, hybryda taniej o połowę!
No i przewidziana przez nas w noworocznym wpisie elektrorewolta zaczyna mieć coraz większy rozmach. Parlament przyjął przepisy zmniejszające akcyzę na pojazdy hybrydowe celem wspomagania rozwoju elektromobilności. Prezydent ustawę podpisał, weszła ona w życie od 19 grudnia, a z ulg możemy korzystać już teraz. W jaki sposób obniżenie akcyzy i mechanizm jaki tym rządzi może mieć wpływ na sprowadzane z USA auta tego typu? Otóż może, bo cenowo najwięcej zyskają Ci, którzy kupują auta z silnikiem większym niż dwulitrowy. Do tej pory ustawodawca celem wsparcia potencjalnych nabywców, zdjął z aut elektrycznych i wodorowych akcyzę całkowicie. Nowelizacja tych przepisów została rozszerzona na zwykłe hybrydy.
W Polsce zarejestrowano w samym 2019 roku niespełna tysiąc aut stricte elektrycznych – na nie akcyzę już zniesiono, ale hybryd mamy zarejestrowanych ponad 90 tysięcy z czego największym beneficjentem tej liczby jest Toyota. I na jej przykładzie najprościej wytłumaczyć mechanizmy, którymi rządzi się nowe rozporządzenie. Japończycy chyba najbardziej ucieszyli się ze zmniejszenia akcyzy, ponieważ w skuteczne napędy hybrydowe inwestują od lat a dotychczasowe przepisy o elektromobilności mocno ich dyskredytowały jako producenta, który najwięcej nadziei pokłada właśnie w mieszanym napędzie. Poprzednia akcyza wynosiła 3.1% dla aut z silnikami do 2 litrów pojemności i 18.6% dla samochodów powyżej tego pułapu. Obecny przepis znosi te kwoty do 50% ich wartości. Jednocześnie ustawa ma dość szeroką furtkę, przez którą przejdą wszystkie te samochody które mają układy Mild-Hybrid, czyli tak zwane „miękkie” hybrydy, w których energia elektryczna nie służy bezpośrednio do napędu auta, a jedynie wspomaga niektóre jego funkcje. Dodatkowo ustawa objęła auta z napędem plug-in, a więc ładowane z gniazdka, ale tylko do dwóch litrów pojemności i tylko do pierwszego stycznia 2021 roku. Co to wszystko oznacza w praktyce? Otóż, na przykładzie Toyoty, idziemy do salonu i chcemy kupić hybrydową Corollę, która kosztuje około 90 tysięcy złotych. Poprzedni zapis w ustawie traktował ją jak auto spalinowe do pojemności 2 litrów jednostki napędowej. Obecny obniża akcyzę o połowę – ale w wypadku Corolli to jedynie 1,5%, co oznacza że z akcyzy na poziomie dwóch tysięcy złotych zapłacimy tysiąc – i szczerze mówiąc, słaba ta promocja. Ale w wypadku Camry czy RAV4, które mają odpowiednio większe silniki, akcyza spada z 18.6% do 9.3%, a to oszczędność pokroju dziesięciu tysięcy złotych – a to już kwota, która do klienta konkretnie przemawia.
Nie wiadomo jak zachowają się rodzimi dealerzy aut. Do sprawy jak dotąd w miarę szczerze podszedł Nissan, który promocję na model Leaf tłumaczył wprost zniesieniem akcyzy na auta elektryczne i o takie kwoty obniżył cenę swoich samochodów. Ale jak już tłumaczyliśmy, małe auta to niewielka oszczędność i w tym zakresie – mówiąc zupełnie wprost – nowe zapisy w ustawie wcale tej elektromobilności jakoś drastycznie mocno nie wspierają. Dużo lepiej jest za to w nieco głębszym lesie, mówiąc kolokwialnie. Bo za Porsche Panamera Hybrid można zapłacić już nawet 80 tysięcy złotych mniej, a sprowadzając z USA - jeszcze mniej. Ustawa nieopatrznie wspiera więc mocne samochody o dużych silnikach i miękkim układzie hybrydowym gdzie silnik elektryczny ładowany jest dzięki pracy mocnej jednostki spalinowej i odzyskuje część energii z na przykład hamowania. Co to oznacza dla nas jako importera aut z USA? Tamtejsze hybrydy będą relatywnie tańsze. Ponieważ rynek amerykański wolniej opiera się presji downsizingu, a klienci są przywiązani do dużych pojemności i niechętnie wsiadają w auta typowo miejskie i małe, sprowadzane z USA samochody mają szansę na znalezienie większej liczby nabywców. Obecnie ocenia się import hybryd na około 2-3 tysiące aut rocznie. Tylu klientów znajdują te samochody na rynku wtórnym.
Rynek w USA nie ma jakiejś ukierunkowanej tendencji. Jasne jest, że elektryfikacja pojazdów będzie postępować w jakiejś konkretnej skali. Obecne przepisy, które znoszą akcyzę na auta elektryczne i hybrydowe plug-in do 2 litrów, pozwalają na relatywnie tani zakup takich aut z USA jak Chevrolet Volt czy Toyota Prius Plug-In i cieszyć się nimi za odpowiednio niższą kwotę wyjściową. Jako importera – nas to cieszy, bo jest tu mniej opłat dla klienta, co pozwala mu wybierać swobodniej. Kwoty oszczędności będą różne – jak wspomnieliśmy, najwięcej można oszczędzić na potężnych silnikach z miękkim układem bez gniazdka ładowania. Tu wydaje się, że zwycięzcą będą duże hybrydowe SUV-y i auta sportowe. Natomiast w wypadku samochodów użytkowych, zwycięzca jest jeden – Ford. Jego elektryczna rewolucja idealnie zbiega się z wprowadzeniem nowej ustawy o akcyzie i korzystną opinią Unii Europejskiej, mówiącą że taka ustawa nie jest wsparciem publicznym i znosi akcyzę na elektryki. Dlatego Mustang Mach-E, oraz hybrydowe Kuga i Mondeo mogą wkrótce mocno zamieszać na rynku.
Za każdym razem, kiedy aparat opresyjny administracji państwowej, oparty o opodatkowanie, zmniejsza uścisk swoich szczęk, należy się cieszyć. Jeśli aut hybrydowych, obojętnie jakich, będzie więcej – to lepiej i dla nas, i dla planety i dla motoryzacji w kraju i w imporcie. Nam pozostaje się cieszyć – importowanie z USA hybryd jest równie niekłopotliwe jak każdego innego samochodu, a zmniejszenie akcyzy na nie sprzyja obniżce ceny i wzmacnia atrakcyjność oferty na rynku. Co będzie dalej, zobaczymy. Oby było dobrze, czy elektrycznie, czy klasycznie.