Spis treści
Nowe Rozdanie - Sprowadzanie aut z USA AD.2022
Sytuacja na świecie przypomina mundial z 2014 roku. Nikt nie stawiał na Niemców, a Ci pogonili Brazylię w półfinale serwując Canarinhos pogrom 7:1, z którego nieprędko się otrząsnęli. Czy w sprawie sprowadzania aut z USA sytuacja wygląda równie zaskakująco, jak tamten pamiętny półfinał? Tak! I to na szczęście jest pozytywne zaskoczenie, pozwalające nam odkrywać koloryt amerykańskiej motoryzacji w zasadzie za każdym razem na nowo. Sprowadzanie aut z USA ma wciąż sens. A jak dowodzi sytuacja, byliśmy przewidującym zawodnikiem w tej batalii o najważniejszą postać rynku - o Klienta.
Paradoksalnie, napięta sytuacja międzynarodowa po pierwsze umacnia dolara jako stabilną walutę. Jeśli tylko nasz bank zaprzestanie banalnego drukowania kasy, relacja ma szansę utrzymać się na znośnym poziomie. Po drugie, ponieważ rumuńskie i tureckie porty w zasadzie zostały wyłączone z akcji, większość frachtu ze Stanów płynie do nas przez porty niemieckie i holenderskie. Ogromnie zyskała też na znaczeniu Gdynia jako jeden z największych, najbardziej masywnych terminali przeładunkowych na wschód od Hamburga. Dalej od nas nie ma już nic równie dużego i bezpiecznego. Skoro więc tyle towaru płynie przez Europę ze Stanów, siłą rzeczy spadają ceny frachtu i zwiększa się jego częstotliwość, a to dla nas bardzo dobra wiadomość. Czeka się na auta krócej, linie komunikacyjne są częściej używane, podobnie jest z częściami zamiennymi i serwisem aut stricte amerykańskich na naszej ziemi.
Jedyne co może nas powstrzymać to galopujące ceny paliwa. Nie bójmy się być wątpiący w krystaliczne intencje naftowych hegemonów. Ceny paliwa w Polsce są najwyższe od lat, a w przeliczeniu na dolary czy euro jest jeszcze gorzej. Ale to nie powód, by auta nie kupić, a w międzyczasie pojawia się też inny wymiar, który może być decydujący - posiadanie samochodu.
Zdziwieni? My nie. Szacuje się, że do połowy przyszłej dekady ogromna większość aut będzie wzięta w wynajem. Będziemy tylko ich użytkownikami, jak pasażerowie tramwaju z biletem okresowym - dzień dobry, oto pana Kia Grande Corrupzione, płaci pan 199,99 zł miesięcznie raty, "tylko" 299,99zł opłaty od rosnących odsetek (wskutek inflacji, rozumie pan?) a na koniec czeka pana jeszcze rata balonowa i może pan wykupić dwudrzwiowego pseudosuva za 79% wartości początkowej. Zaliczył pan sześciokrotne dachowanie i zderzenie z Lamborghini Urusem? No cóż. Przykro nam, ale auto i tak nie jest pańskie i zrobimy wszystko, by nie było. Może przerysowane, ale tak właśnie będzie. Tymczasem w USA? Hello Czesław. Masz 20 tysięcy dolarów? Nie ma problemu. Oto Twój samochód. Życzysz sobie mieć korbkę do szybki w kolorze nadwozia, dzielony klimatronic, szyberdach, podgrzewane siedzenia i krytą pakę? No problem. Your cash, your decision.
Jeśli zatem nie chcesz być klientem swojego życia, nie chcesz by ktoś za Ciebie decydował co masz używać i w jaki sposób, przynajmniej w kwestii motoryzacji - sprowadzenie z USA samochodu może być genialnym pomysłem. Oto Ukraińcy, pogrążeni w chaosie wojny z Rosją, toczący batalię na poziomie informacyjnym, marketingowym (z punktu widzenia państwa), fizycznym i mentalnym sprowadzają w ciągu nieco ponad 70 dni uwaga - ponad sto tysięcy samochodów. Owszem, sporo w tej imponującej liczbie aut które po prostu mają jeździć i się prędko nie zepsuć, ale na lawetach przy wschodniej granicy była ogromna liczba samochodów dużych, masywnych, luksusowych suv-ów i naprawdę był to szokujący widok - odrapany litewski VW Transporter (litewscy kierowcy królują wśród laweciarzy) a na nim ...nowiutki Land Cruiser, Audi Q5 a na przyczepce ...Ford Ranger z 1991 roku.
Dlatego też decydujemy się na kolejną aktywność, kolejny krok w kierunku Was czyli naszych klientów. Jako jedni z pierwszych sprowadzaliśmy auta z USA, jako jedni z pierwszych wykazywaliśmy ponad wszelką wątpliwość, że import ze Stanów opleciony jest siecią nieprzychylnych opinii bez pokrycia, które pokutują w lubującym się plotkami środowisku do dziś. Nie zaprzestaliśmy jednak walki, a zwycięzcami okazali się nasi Klienci - ogromna grupa zadowolonych osób, które zdołaliśmy namówić na samochód z USA. Ludzie, którzy po wykonaniu napraw (bądź też zupełnie bez nich) jeżdżą dziś samochodami z amerykańskim rodowodem lub pochodzeniem za dużo mniejsze pieniądze niż Ci "mądrzejsi", którzy wszystko odradzali, za nic nie chcieliby takiego "złomka" i z pewnością nie wsiedliby do środka - bo pewnie popowodziowe.
Wszystko to już za nami. Teraz jest tylko Klient, nasza ogromna wiedza, baza danych, rynkowe doświadczenie i mądrość. Spróbujcie nam zaufać, a odwdzięczymy się ze wszystkich sił. Sprowadzanie z USA aut to nasza specjalność. Możecie więc marzyć - a my spełnimy te marzenia.