Spis treści
Auta z USA - Niedrogi klasyk. Part 3
Polacy ograli Amerykanów. W siatkówkę. Po raz drugi w tym samym turnieju, awansując do grona czterech najlepszych drużyn na świecie. W ciągu ostatnich 10 lat po raz kolejny walczyli o końcowy triumf - dziś już wiemy, że nie do końca się udało ale srebro? Wielki szacunek! Wielki! Czy wyobrażacie sobie, że piłka nożna odnosi takie sukcesy, a trener mógłby powiedzieć przed meczem "wiecie, no Brazylia to trudny przeciwnik - zrobimy wszystko, by wygrać" albo "nie jest dla nas niespodzianką, że pokonaliśmy Niemców - byliśmy doskonale przygotowani" ? Tymczasem jakość polskiego futbolu sprawdzi najbliższy mundial. O ile jednak futbolówkę kopie 11 piłkarzy a efekty są dalekie od ideału, o tyle siatkarze kolejny raz wzbijają się na wyżyny. Zapewniając nam horror z Amerykanami pokonanymi dopiero w tie-breaku. Ale mimo to - wygrywają, gryzą parkiet, walczą. Nie żal patrzeć, kiedy przegrywają, bo widać że walczą do samego końca. To wspaniałe uczucie przenosi się potem na nas, kibiców. Bo potrzebujemy zwycięstw, potrzebujemy bohaterów w tych trudnych, niespokojnych czasach pełnych wysiłku i problemów. Siatkarze robią właśnie to. Na jednym polu - jeśli chcemy być dosłowni - też pokonujemy Amerykanów. Bo my możemy sprowadzić auta z USA, a oni nie. No i kto jest górą, tego typu (parafrazując słynnego internetowego bonzo...)? My. No i przede wszystkim - Wy!
Na szczęście sprowadzanie z USA samochodów nie jest takim thrillerem jak oglądanie zwycięstw siatkarzy ani takim horrorem jak mecze reprezentacji w piłkę nożną. Jak zapewne zauważyliście, szukamy ostatnio niedrogich samochodów ze Stanów, a w tym tygodniu nasze ciekawskie zapędy popychają nas do znalezienia ciekawych klasyków. Przy tych warunkach ekonomicznych jakie mamy, dobry klasyk to świetna inwestycja - traci na wartości znacznie wolniej i znacznie mniej niż nowe auta. No i w Stanach jest tych samochodów dużo, co tu mówić - są niemal wszędzie. Amerykanie podchodzą do nich często albo jak do codziennego auta, albo do dumy narodowej, więc dbają i pokazują, że wiedzą jak zadbać. My tylko z tego skwapliwie korzystamy, a to przynosi pozytywy tak nam, jak i im.
Ruch na rynku jest spory, pomimo inflacji i problemów ekonomicznych. Świadczy to o tym, że ludzie nie chcą tracić z oczu pasji, nawet mając na horyzoncie kryzys ze swoimi wszystkimi słabościami. Takie auto to w sumie jeżdżący dolar - a trudno dziś o stabilniejszą walutę. Zatem? Poszukajmy dziś czegoś wyjątkowego, by uprzyjemnić ten nadchodzący weekend. Thrillery i horrory w telewizji, a u nas - słodkie telenowele z amerykańskimi pięknościami.
Zaczniemy dziś z grubszego kalibru - oto auto, dzięki któremu poczujecie się jak Walt Kowalski z "Gran Torino" - Ford F250 SuperCab z 1969 roku. Klasyczny amerykański pickup, prosty jak obsługa młotka i silny jak tur. Pod maską odrestaurowany small-block 351. Blacha zdrowa, jak widać - niespecjalnie oszczędzana, ale auto w ciągłym użyciu służy już ponad pięć dekad. Za 10 tysięcy dolarów możemy mieć świetną podstawę do doskonałej restauracji. Albo dostawczaka, który przetrwa wojnę jądrową.
Najlepsze jest to, że w naszych poszukiwaniach nie dotarliśmy jeszcze do europejskich klasyków - a jest ich w USA mnóstwo! Tymczasem, jak mówimy o dużym kalibrze, udało nam się znaleźć naprawdę wielkie auto - Lincoln Continental z 1978 roku wystawiony za śmieszną kwotę 4000 dolarów, dla uzyskania szybkiej sprzedaży: komuś najwyraźniej bardzo zależy. Nie wnikając w motywy, spójrzmy tylko jak ogromny kawałek Ameryki możemy mieć dla siebie. Oto klasyczny amerykański krążownik, w typowym dla siebie wyposażeniu, gdzie na liście jest po prostu wszystko. Piękna niebieska skóra, pod maską - monstrualny i adekwatny do rozmiarów auta silnik V8 400ci a więc 6.6 litra. Cenę obniżono o połowę - auto wciąż nie może znaleźć nowego nabywcy.
Taki samochód to już wyjątek. Za 8 tysięcy dolarów znaleźliśmy tego rodzynka - to Oldsmobile Toronado z 1977 roku. Auto na ciągłym chodzie. Wygląda podobnie do Continentala, ale to nie ten przepych i forma, chociaż bryła jest podobna. Wolny od rdzy, z działającym silnikiem 6.6 który wskutek wiadomych przyczyn paliwowo-energetycznych był ikoną downsizingu w tamtych czasach. Z tylu litrów Amerykanie wyciułali zaledwie 185 koni. Niemniej, to niewysilona, spokojna jednostka i auto naprawdę fajnie jeździ. Żeby było ciekawiej - to jak wiadomo, Toronado jest samochodem z napędem na przód, co w amerykańskiej rzeczywistości było egzotyczne. Ciekawy samochód, który na pewno będzie się ogromnie wyróżniać na tle innych podobnych mu z czasu i wyglądu.
Powiedzcie, jak tu nie lubić tych Amerykanów, skoro utrzymują przy życiu takie auta? Oto Ford Fairlane Sedan z 1968 roku w trakcie renowacji, który został wystawiony do sprzedania za 8500 dolarów. Auto ma silnik 390 po kompletnym remoncie, także skrzynia biegów jest już po wymianie i naprawie. Auto ma nowiutki lakier, zrobione nadwozie, odpala i jeździ bez problemu. Właściciel zaznacza, że do wymiany są panele podłogowe - prawdopodobnie kolejnego właściciela czeka trochę prac. Niemniej - ciekawe auto, o ciekawym designie, wyjątkowe i nietypowe. Tak wygląda doskonała inwestycja.
Na koniec tradycyjnie ciężka artyleria wjeżdża, by rozjechać wszystkich tych, którzy mówią "nie, no amerykańskie auto nie dla m..., przepraszam. Jednak dla mnie". Oto Ford Thunderbird Hardtop Coupe z 1976 roku. Fantastycznie zachowane auto wystawia lokalny diler klasyków w miejscowości Forest w Virginii. Pod maską silnik 390ci, wciąz sprawny, bez wycieków i na chodzie. Spójrzcie na to wnętrze - kapitalnie utrzymane, nie mówiące nam nawet półgębkiem, że oto jest auto sprzed niemal pięćdziesięciu lat. No i nadwozie w nienagannym stanie - żadnej rdzy, zachowane wszystkie detale, zadbane koła i zawieszenie. Cena? 8000 dolarów. Warto!
Przed nami mecz z Brazylią. Nasi i tak są już zwycięzcami, po raz kolejny udowadniając, że są jednym z czterech najlepszych zespołów na świecie. Pokonaliśmy Amerykanów - możemy jednak sprowadzać auta z USA, bez względu na to. Kolejna podróż przyniesie nam trochę europejskich klasyków. A póki co, życzymy Wam udanych poszukiwań! I wspaniałego weekendu!