Ford Setina z USA - Bestia uwolniona

Każdy z nas ma znajomego, któremu wszystko wychodzi. Znajduje motocykl typu Sokół w opuszczonej szopie którą dostał przypadkiem w spadku i już miał sprzedawać, ale zajrzał do szopy a tam - kupa kasy na dwóch kółkach (sprowadzamy Auta z USA, ale wiemy że minimum 200 tysięcy złotych). Innym razem wpadł do galerii kupić żonie książkę kucharską, ale kupił kupon w markecie, była loteria i wygrał weekend w spa, więc żona pichcić nie będzie musiała. Potem pojechał na ryby, przypadkiem były zawody, zarzucił dla czystego funu, wygrał bo przypadkowy sum o długości trzech metrów złapał się na jego wędkę. Wracał z zawodów, i tuż za nim policja zaczęła zatrzymywać kierowców, jemu się udało i jak mu to opowiadacie to zdziwiony że korek, jaki korek i w ogóle on jechał swoją trasą i zawsze jest szybciej. Żona stawia go za wzór zaradności, my mu zazdrościmy farta. Samochód też ma udany - kupił (...a jakżeby inaczej!!!) okazyjnie Octavię rocznik 2009, jeszcze w silniku TSI, miała przebieg 30 tysięcy bo kupił ją jakiś dziadek, jeździł tylko do kościoła a że złamał panewkę biodra, to mu się zamarzyło wyższe auto i kupił Kodiaqa, a Octavia stała w garażu tylko oczywiście serwisował ją regularnie.

Tacy ludzie spędzają sen z powiek. Czego się nie dotkną, zamieniają w złoto, a my zmieniamy się w grzyb atomowy. Za każdym razem kiedy taki Czesław wpada rozradowany do pracy czy knajpy pochwalić się jakiego to nie miał farta i okazji, jak mu się coś nie udało, nasze nozdrza zmieniają się w Działa Navarony (i znów - sprowadzamy auta z USA, ale... "Działa Navarony" to autentyczna powieść wojenna Alistaira MacLeana; dziękujemy - importer bawi i uczy). Jesteśmy chodzącą szewską pasją. Jesteśmy chmurą depresyjną, cyklonem tropikalnym który za chwilę podwinie kieckę i spustoszy Bogu ducha winne Filipiny, przewracają kartonowe domki na lewą stronę. Tacy ludzie zajmują nam energię, bo zamiast cieszyć się tym co mamy, nieustannie musimy myśleć co zrobić by zmazać im ten fartowny uśmiech. Oczywiście nie przemocą, ale czymś lepszym, wspanialszym, fajniejszym! I uwaga, jest rozwiązanie - wpisujemy frazę "auta z USA" i szukamy samochodu który nazywa się jak? Ford Setina. Gwarantujemy, że auto rozjedzie każdą Octavię, Fabię, Golfa, Dustera i inne wymysły garażowych galerii smaku. I fartowny kumpel nie ma szans. Gwarantujemy, że ten samochód będzie miał urok spluwającego na rogu ulicy, słuchającego heavy metalu gościa, który urwał się właśnie z koncertu Judas Priest, bo dowiedział się, że dziewczyna go zdradza. Po czym nie będzie dla niego żadnej taryfy ulgowej. Kipiąca moc, testosteron i siła pójdą w parze z przyjacielskim ramieniem, które powie "ej, koleś - olej to i chodźmy na whisky, zawiozę Cię". Bo czym jest naprawdę Ford Setina? Otóż pełna nazwa to Ford Police Interceptor Utility - zgadza się, możemy kupić pitbulla w mundurze i to za bardzo dobre pieniądze. Setina to oficjalny amerykański tuner, który przez ponad 60 lat dokonuje przerabiania samochodów dla potrzeb policji, dokonując w nich wzmocnień i oramowania tak, by spełniały wyśrubowane normy stróżów prawa. Auta z USA z odznaką - coś w tym rodzaju, prawda?

Ford ma długą tradycję w dostarczaniu aut policyjnych. Pisaliśmy o nich swego czasu - demobil policyjny to źródło świetnych samochodów. Auta z USA mają oczywiście doskonałą historię, są na bieżąco serwisowane i właściwie dyskwalifikuje je najczęściej spory przebieg. Niemniej możemy sobie taki samochód sprowadzić, co jest bardzo często kapitalnym sposobem na taniego SUVa. I to w bardzo dobrym stanie. Oczywiście, w zależności od tego jak mocno policyjne wyposażenie może nas zdemotywować. Generalnie są to auta mocne, duże i solidne a relatywnie najwięcej pracy wymaga wnętrze - często trzeba załatać dziury po osprzęcie policyjnym, za to blachy chroni ocynk a często przytwierdzona do ramy klatka z przodu, która skutecznie odstrasza auta o blaszce cieńszej niż pancerz czołgu Abrams. I niby wszystko wygląda zupełnie tak, jak ma klasyczny, urodziwy na swój sposób Explorer, na bazie którego powstaje Interceptor Utility - ma ten zadziorny look, zaczepny design, jest wysoki i potężny. Ale pełne koła, wzmocnione hamulce, lepsze chłodzenie, napęd na wszystkie koła są jak zastrzyk testosteronu. Biegi są w kierownicy dla uzyskania większej ilości miejsca, silnik to najczęściej 370-konny V6. W połączeniu z lepszą kontrolą trakcji, wzmocnionym ABS-em i ogólnie wyższym kryterium trwałości i wytrzymałości otrzymujemy fantastyczną bestię którą można ujarzmić relatywnie świetnym łańcuchem finansowym. Spójrzmy na to, jak Setina może być atrakcyjna - dziś to tylko propozycje, jutro może się na nią skusicie? O ile Ford Explorer to u nas dość popularne auto, o tyle Ford Police Interceptor Utility może być diamentem w naszym garażu i skazą w oku fartownego kolegi.

Czarna piękność wystawiona została za śmieszne 12,5 tysiąca dolarów. Auto ma wciąż policyjny "szperacz" przy lusterku kierowcy, a maskę zdobi dłuuugi napis "Interceptor" który pozwala odróżnić go od zwykłego Explorera. W środku porządek i całkiem znośnie utrzymane wnętrze. Jak widać w środkowej konsoli jest wszystko, co nosiła piąta generacja Explorera z rocznika 2017. Pod maską - EcoBoost, 3,5 litra i V6 o mocy 365 koni. Napęd na wszystkie koła przekazany jest przez sześciostopniowy automat. Auto całkowicie sprawne i funkcjonalne - na tylnych siedzeniach skóropodobny materiał, a od środkowego słupka - ciemne szyby. Ale bestia!

Ośmioletni Interceptor ma przebieg rzędu 80 tysięcy mil i wystawiono go za niespełna 11 tysięcy dolarów. Auto z zewnątrz kapitalnie się prezentuje. Pod maską ma starszy typ silnika - 304 konie z silnika 3,7. O ile z zewnątrz jest bez zarzutu, w środku widać co spotykają typowi amatorzy aut z policyjnego demobilu - środkowa konsola jest zdekompletowana. O ile system infotainment działa, o tyle plastiki dookoła wymagają wymiany. Zwraca uwagę wielofunkcyjna kierownica i dwukolorowe wnętrze.

W Kansas wystawiono tego Interceptora za nieco ponad 10 tysięcy dolarów. Dziesięcioletni samochód ma przebieg 111 tysięcy mil. Poza szeregiem usprawnień w silniku i zawieszeniu i pełnymi kołami oraz tabliczką "Police Interceptor" auto jest do kupienia z imponującą ramą na przednim zderzaku. Jest ona montowana bezpośrednio do samochodu, to nie jest plastikowy efektowny gadżet, ale przyrząd dzięki któremu niewiele samochodów jest w stanie igrać z policyjnym Explorerem w akcji. We wnętrzu - dla odmiany względem poprzednika - jak widać wszystko ma swoje miejsce i jest eleganckie, jedyne co zdradza pochodzenie to dźwignia skrzyni biegów przy kierownicy.

No i na koniec typowy nieco młodszy przedstawiciel policyjnej familii Forda z 2019 roku. Generalnie, im późniejszy model tym droższy - jako że Setina oparty jest na kolejnych generacjach Explorera, modele po 2020 potrafią kosztować już znacznie więcej, a koszty potencjalnej naprawy rosną. Oczywiście firmy które je sprzedają mają obowiązek doprowadzenia auta do użytku cywilnego, stąd demontaż osprzętu. Niemniej samochody mają być w pełni funkcjonalne a powstałe ubytki w plastikach musimy okiełznać sami. Tak jak w tym wypadku. Czteroletnie auto ma przebieg 96 tysięcy mil. Świetnie wygląda - przyznacie sami, że z zewnątrz jest to kosmos, który miesza się z kipielą mocy i fantastycznie się prezentuje. Przy czym silnik FlexFuel EcoBoost daje przynajmniej podstawy do w miarę ekonomicznej jazdy jak na jednostkę zasilającą tak duży samochód. Setina został wystawiony w Cleveland za 18 tysięcy dolarów.

Powyżej półki Police Interceptor Utility jest jeszcze większa i masywniejsza, oparta o samochody F-150 i Expedition, które z kolei nie biorą udziału w pościgach i nie należą do jednostek Highway Patrol a ich przeznaczenie to bardziej transport. Setina zajmuje się także i nimi, podobnie jak markami innych samochodów - Dodge i Chevrolet także korzystają z usług tej firmy. Tak czy inaczej - auta z USA mogą pomóc Ci zadziwić fartownego sąsiada. I uwierz - nieprędko zbierze się z ziemi po zobaczeniu, czym go chciałeś zaskoczyć.