Drogie samochody często posiadają części tańszych kumpli ze swojej rodziny. Idealny przykład to kierunkowskazy w Lambo Murcielago wzięte prosto z Forda Focusa. Albo lusterka w MacLarenie F1 które Anglicy wzięli prosto z Volkswagena Corrado - uważanego, nawiasem mówiąc za najładniejszego VW w historii. W niektórych autach wymiana części jest horrendalnie droga, ale właściciele się na to godzą - bo są tego warte. Podobnie jak w starym dowcipie o rozwodach - dlaczego są takie drogie? Bo są tego warte. Kto jednak kupił kiedyś Mercedesa klasy G, nigdy nie myślał w ten sposób. Pomimo że cena nowego modelu to absolutnie horrendalne kwo
Spis treści
BMW M5 z USA - Absurdalny Wishbone Ash
Koneserzy muzyczni znają doskonale zespół Wishbone Ash. Kiedy eksplodował gitarowy rock, gdzieś na przełomie dekad lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych, stali na uboczu wielkiej artylerii ciąganej przez gigantów - Deep Purple, Black Sabbath i Led Zeppelin. Jednak niezwykle wirtuozerskie, a przy tym przystępne i bardzo melodyjne brzmienie zespołu przyciągało na koncerty tłumy ludzi, a sukces który stał się wówczas ich udziałem pozwala tworzyć im do dziś, jak zresztą większości tamtych zespołów. Dinozaury rockowej melodyjności mają się całkiem nieźle i ciągle potrafią zaiskrzyć. Muzyka do auta z USA? Jak najbardziej. Lubimy ta
Dodge Hornet z USA - Mr. Bean czy Mr. Hyde?
Auta z USA bywają ciekawym gruntem do rozważań o ogólnej kondycji motoryzacji jako takiej. I często bywa różnie z tą kondycją. O ile część producentów - Ford, Chevrolet, Cadillac - radzą sobie w rzeczywistości pierwszej połowy XXI wieku, o tyle inni w kwestii globalizacji trochę polegli. Najbardziej jaskrawym przykładem jest koncern Stellantis. Zrzesza on Citroena, Peugeota, Chryslera i całą grupę Fiata. Tak poskładany koncern mógłby zawojować świat. Ale okazuje się, że wcale tak nie jest. Okazuje się, że firmy które się składają na tę wielką spółkę, radziły sobie rynkowo znacznie lepiej jako si
Chevrolet El Camino z USA - King of (being) Different
W kwietniu wystąpi w Polsce na dwóch koncertach Glenn Hughes. To artysta, którego imię i nazwisko nie występuje w ogólnym mainstreamie rockowym. Jednak wprawne ucho bardziej zaawansowanego fana wie, że Glenn był basistą w Deep Purple (w latach 1973-76), śpiewał w Black Sabbath (na jednej płycie), a także w Dead Daisies, Black Country Communion, w duecie z Joe Lynn Turnerem i z Joe Bonamassą, grał z Dickinsonem a Tony Iommi wykrzesał z nim kilka płyt. Ponadto Glenn zasuwa cały czas solową karierę. Ma chłop 74 lata, wygląda jakby rok 1974 skończył się u niego przedwczoraj. Nadal śpiewa znakomicie, ma fantastyczny głos i doskonały feeling. I nadal
Fiat 500 z USA - Banda i Wanda
Nie lubimy określenia "auto dla kobiet". Kobiety wyrywają się z żelaznych objęć standaryzacji. Parędziesiąt lat temu Wanda Rutkiewicz jako pierwsza Europejka postawiła stopę na Mount Everest, a w 1986 była pierwszą kobietą na K2. W świecie zdominowanym przez mężczyzn przecierała szlak dla kobiet i często udowadniała, że są równie dobre a nawet lepsze. Dopiero jej "Karawana Marzeń" wprawiła środowisko alpinistów w rozpacz, zakończoną zresztą dramatem na stokach Kanczendzongi w 1992 roku. Emancypacja kobiet stała się wartością nominalną, przez którą określanie czegoś jako stricte kobiece zahacza o stygmatyzowanie. Dziewczyny uprawiają ziemię, jeżd
Audi S5 i RS5 z USA - Nadzieja Historii
Koniec roku 2023 to mimo wszystko wielki dramat. Przynajmniej dla rodzimej amerykańskiej motoryzacji. Auta z USA oczywiście nadal będą produkowane, sprowadzane i importowane, niemniej w tym roku kończą się wielkie historie. Mopar kończy prace z V8 - nie będzie ich więcej. Dodge zawiesza produkcję Chargera i Challengera, a Chevrolet - Camaro. Kończą się więc wielkie motoryzacyjne imiona, magia, energie. To były elektryzujące nazwy, choć ostatnie wersje Challengera na przykład zahaczały już o autentyczny absurd, dając kierowcy pod nogę 600 czy 700 koni i moment obrotowy gotowy przeciągnąć Wyspę Ma
Mercury z USA - Odjechany Juliusz Cezar
Auta z USA zawsze były elementem socjotechnicznego fenomenu, w którym technologia wchodziła w codzienne życie. Auto nie miało po prostu przewozić z punktu A do B, czy mieścić gromadki owiec na tylnej pace. Owszem, szereg amerykańskich samochodów doskonale spełniał tę rolę, ale przy tym przez długi czas były one równocześnie niezwykle atrakcyjne wizualnie. Starały się nie tylko wozić, ale i mówić, przekazywać określoną treść, być nośnikiem pewnej swobody i zadziorności. Oczywiście nie bez wpływu był fakt, że powstawały w okresie zimnowojennym, pełnym zawirowań i z twarzą Związku Radzieckiego straszącą na każdym kroku. Zatem, w od
BMW X7 z USA - Luksusowy Liniowiec
No i święta za nami, co Wy na to? Kolejny rok zatoczył koło. Narzekamy na śnieg lub jego brak, mróz ścinający drogowców - a auta z USA nadal dobrze się sprzedają. Ostatnio koleżanka podjechała do nas pięcioletnią Fiestą w wersi ST. Cóż za radosne 140 koni mechanicznych! I ten dźwięk - prututut!! - sugerujący, że maleństwo zachęcone pedałem gazu jest w stanie wywijać dość mocne łamańce, jeśli tylko się je o to poprosi. Taki mały samochodzik a tyle frajdy. Lubimy takie auta - z USA, ale ogólnie także, nie upierając się przy tylko jednym rynku. Każde auto, z którego się wysiada i za którym się oglądasz - jest dobre. Jeśli na nie pa
Take & Drive - Najfajniejsze auta z USA w 2023
Grudzień to czas podsumowań. Przeżywamy kolejny rok, kolejne auta z USA znalazły nabywców w Polsce, kolejni szczęśliwi właściciele poruszają się po naszych drogach autami które sprowadziliśmy dla nich przez Atlantyk. Paręnaście lat temu gdy zaczynaliśmy, funkcjonowało jeszcze mnóstwo mitów, uprzedzeń i niechęci względem pojazdów zza oceanu, a tu proszę - działamy i wciąż uszczęśliwiamy dwunożne postacie czterokołowymi mechanizmami. Względnie dwukołowymi, bo to też się zdarza. Rynek nie upadł, pomimo trudności natury ogólnej - recesja nie jest czymś, czego można uniknąć, ale można się na nią przygotować. Walczyliśmy nieustannie,
Lexus LS400 - That's 90's Show!
Mamy ciekawe czasy. Lucy Liu, której nie możemy sprowadzić jak auta z USA, kończy 54 lata. Uwierzycie? Ta sama dziewucha, która do Mela Gibsona mówiła słynne "haba, haba, haba", azjatycka superpiękność ma na karku piąty krzyżyk. Żeby było śmieszniej, jak człowiek tak stanie obok i spojrzy trochę szerzej to okaże się, że do 2050 roku mamy bliżej niż do 1990, przy czym ten drugi wydaje się przecież tak nieodległy. Jakbyśmy tam byli wczoraj, nieprawdaż? Wybaczcie Ci, którzy urodziliście się w latach dziewięćdziesiątych, Was ten termin nie obejmuje. Czas stał się kulką z lepkiego asfaltu, wrzuconą w losowy wąwóz, zb