Musicie przyznać, że jesteśmy świadkami niezłej rozróby jeśli chodzi o pogodę. Mamy połowę kwietnia, a do tej pory mieliśmy zimę, która nią nie była, skrawek lata, przedwiośnie i jesień. Ma się ochotę zatarabanić do Kwietnia i powiedzieć Hej tu auta z USA. Czy możesz skończyć te popisy, wziąć leki i zacząć się zachowywać?. No ale nie możemy. Także na pełne radości zdjęcia w zachodzących słońcach musimy jeszcze zaczekać. Lato, jak to ma w zwyczaju, przychodzi długimi schodami, a odjeżdża windą. Zobaczycie, nie wiadomo kiedy się obejrzymy a znów będziemy wyglądać wiosny. Dlatego warto cieszyć się tym co jest tu i teraz, d
Spis treści
BMW M2 z USA - Idealnie nostalgiczny schabowy
W czasach kiedy auta z USA widzieliśmy zasadniczo na ekranach telewizorów, to jest w latach dziewięćdziesiątych, królowało u nas "Made in Germany". Znaczek flagi na proszku do prania był oznaką prestiżu i posiadania produktu wysokiej jakości. Jeśli dobrze się skupimy, z łatwością przypomnimy sobie że nawet proszki do prania z hasłem "niemiecka receptura" sprzedawały się lepiej. Ba, jak dobrze sięgnąć pamięcią, to zakwitnie nam w głowach Franciszek Pieczka jako Kiemlicz z "Potopu" który w reklamie proszku Pollena 2000 oznajmiał synkom słynne "prać!". Na ulicach - Opel Ascona, Fiat Uno, Ford Sierra. W domach koniecznie wieża z Dio
Toyota Sequoia z USA. Zemsta za pancernik.
7 kwietnia 1945 roku - Auta z USA przypominają historię - został zatopiony superpancernik Yamato należący do Japońskiej Marynarki Wojennej. Właśnie obchodziliśmy 79 rocznicę tego wydarzenia. Yamato powstał aby przeciwstawić się przewadze liczebnej amerykańskiej marynarki na Pacyfiku. W rezultacie badań i działań operacyjnych Japończycy stworzyli ponad 260-metrowego kolosa, który okazał się najpotężniej opancerzonym i uzbrojonym okrętem wojennym wszechczasów. Oraz ostatnim pancernikiem zatopionym w walce. Kiedy Yamato został zatopiony, pałeczkę na zawsze przejęły lotniskowce. A przewaga liczebna USA nie wynikała z nagromadzenia s
GMC Sierra z USA. Big, Fat, Crazy.
Ludzie w Arizonie są bardzo sympatyczni. Podobno w pięć minut potrafią Ci w barze opowiedzieć historię swojego życia i niespecjalnie ich to hamuje. Dla przeciętnego Polaka jest to kłopot - mamy zupełnie inną mentalność, chociaż i to zaczyna pękać. Często rozumiemy się coraz lepiej, i coraz donośniej szukamy w sobie czegoś wartościowego. I choć bywa z tym różnie - warto próbować. Auta z USA nie są taką wartością - ale dają posmak bycia trochę innym. Przeciętny parking w Arizonie może wpędzić w kompleksy ilością koni mechanicznych i pojemnościami. Zupełnie jakbyście otworzyli gorzelnię przemysłową i nagle nikt nie bawi się w pojem
BMW Z3 z USA - Pogromca Szwagierek
Auta z USA mają różne oblicza. Ostatnio gdzieś podczas przeglądania sieci wpadła nam informacja o aucie z najdłuższym przebiegiem - oczywiście był to samochód ze Stanów. Co prawda wiekowe Volvo P1800 ale z USA. Dwudrzwiowe coupe jest w jednych rękach od lat sześćdziesiątych, ciągle w użyciu. Auto ma, mówiąc nazwą włoskiej pizzy, Bagatella ponad cztery miliony osiemset tysięcy kilometrów przebiegu. Nic dziwnego, że Volvo to prawie bankrut, sprzedając samochody które wytrzymują pięć milionów kilometrów przebiegu. Najbliższa naprawa? Za milion kilometrów, proszę jeździć śmiało. Z drugiej strony dowiedzieli
BMW M4 z USA - Mr. Extravaganza
Volvo wypuszcza nowego małego SUV-a. Robi z tego taką historię, jak chłopak, który chwali się w szkole komandosów, że poprzedniego wieczoru był na operetce z dziewczyną z chóru kościelnego. Volvo robi szum, ponieważ mały SUV to auto, które mają wszyscy w stawce i do kompletu jest elektryczny. To tak, jakby Tadej Pogacar, znakomity kolarz, reklamował siebie jako jedynego uczestnika Tour De France z rowerem na kołach. Trochę to zabawne, gdy duża firma robi takie zamieszanie wokół tak normalnego samochodu. Volvo nie jest żadną rewolucją. Kupią je właściciele Volvo i część tych, którzy jeszcze nabierają się na poważne zapewnienia o ekologicznym bila
Chevrolet SS z USA. Australijskie piekło.
Auta z USA mają swój urok. Wiele z nich jest niemożebnie zachwycających, w każdej dekadzie Amerykanie coś w motoryzacji psocili w taki swój, sympatyczny sposób. Przy czym ich uwarunkowania zdeterminowały tworzenie aut jako takich. Większość ulic przecina się pod kątem prostym, a ulice rzadko są pełne zakrętów jak u nas. Ma to praktyczny wydźwięk w produkcji aut. Ma być mocno i szybko, bo jest prosto i nieskomplikowanie. Tymczasem w Europie musieliśmy walczyć z tworzeniem autostrad, serpentyn, zakrętów, nawierzchni, ogromnych różnic wysokości i setką innych problemów. Stąd nasze auta sportowe są zazwyczaj lżejsze i zwrotniejsze.
GMC Yukon z USA - Niezłomny Opornik
Nie da się ukryć - klucze ptaków za oknem, nieśmiała zieleń, dłuższy dzień zwiastują wiosnę. Wyczekiwaną jak co roku, choć trzeba przyznać, że zima nie dała nam się mocno we znaki. Żadnych ekstremalnych mrozów, wielkich lawin i tylko nieprzygotowani turyści w Tatrach dawali znać, że zostali zaskoczeni. Auta z USA jak się dobrze sprzedawały, tak nadal się sprzedają. Chyba dlatego, że rynek totalnie zwariował. Nowe samochody mają takie ceny, że klienci szukają alternatyw i zgadnijcie, jesteśmy jedną z nich. Bo sprowadzić dobre auto zza granicy to wciąż lepsza inwestycja niż pójść do salonu Stellantis i kupić za grube pieniądze aut
Toyota Land Cruiser z USA - Wielka z Pasji
Auta z USA są dla wielu złym pomysłem. I to ich prawo mieć zły pomysł. Co więcej, tak samo to ich prawo go nie realizować. Ale z drugiej strony najczęściej to ci sami ludzie, którzy bardzo nie chcą, by ktoś inny miał taki zły pomysł. Czyli mówią Ci "słuchaj, ściąganie aut z USA to kiepska sprawa", ale jak będziesz chciał się przekonać, będą rozczarowani bo nie wziąłeś ich uwagi do serca. Masę takich dobrych wujków znamy, co potem zbierali żuchwę z podłogi, wyglądając jak Kojot ścigający Strusia Pędziwiatra, który przekonał się, że różnice w prędkościach są znaczące. Wiecie, to zazwyczaj pierwsze sceny tej kreskówki, kiedy Kojot
Audi S4 / RS4 z USA - Walter Spadkobierca
Wspinający się po górach wiedzą doskonale, że poruszanie się w dwóch kierunkach jednocześnie wymaga ścisłej współpracy rąk i nóg. A Ci którzy otarli się o krawędzie bezpieczeństwa, wiedzą najważniejsze - po górach chodzi się głową. I z głową. Góry wyznaczają ludziom margines błędu, równają bogatych i biednych, dają wytchnienie wytrwałym i mogą trwale uszkodzić ludzi bez szacunku. Cała mitologia gór obrosła też sporą mitomanią i prawda o nich tkwi gdzieś w bezpiecznym środku, kultywowana przez ludzi którzy po górach chodzą i z górami się przyjaźnią. Nauczeni pokory wiemy jednak, że to co piękne rodzi się poza strefami komfortu i wygody, że aby do